Feeds:
Wpisy
Komentarze

Archive for Czerwiec 2007

Perspektywa czasowa dwulatka

Wracałem wczoraj samochodem z Zakopanego – te głupie czterysta kilometrów w normalnym kraju nie powinno zająć więcej niż trzy godziny, ale my mamy „rację moralną”, autostrady nam niepotrzebne, więc trasę Zakopane-Warszawa pokonuje się w godzin pięć i pół – plus półtorej godziny na przegryzienie się na drugą stronę Stolycy (bo w sumie po co nam obwodnica).

Długotrwała jazda samochodem ma to do siebie, że po paru godzinach człowieka zaczyna szlag trafiać. Dotyczy to zwłaszcza dzieci, które nie mają jeszcze przygiętego karku i brak im pokory w stosunku do rzeczywistości. Dlatego po paru (przespanych na szczęście) godzinach, mój piękny Synek, siedzący na tylnym siedzeniu, zaczął głośno domagać się zakończenia podróży. „TUTAJ”! – krzyczał, żądając zatrzymania się w szczerym polu. Na moje pytanie „wysiadamy”? – odpowiadał z przekonaniem „TAK!!!”. Misiu, możemy tutaj wysiąść, tylko co dalej? – pytałem więc Synka – a on wpadał w głęboką zadumę na około dwie minuty, po czym cykl zaczynał się od nowa…

Nie pisałbym tego, gdyby nie to, że przeglądając (w godzinach pracy, ty niedobry) sobie różne blogi po raz kolejny trafiłem na głośny postulat odsunięcia Kaczorów od władzy – i tak mi się skojarzyło. Nie, żebym specjalnie za Kaczorami przepadał – w końcu od komunistów różnią się głównie tym, że podobno chodzą do kościoła w niedzielę – ale jeżeli żądamy ich odsunięcia, to zastanówmy się – „co dalej”?

No?

Read Full Post »

Nie było mnie parę dni, bo musiałem wyjechać „służbowo” do Zakopanego – nawet całkiem ładne miasto, tylko góry wszystko zasłaniają. No, i ta benzyna po 4.75 za litr to już zbójectwo – no, ale skoro na Grani Krupówek co druga restauracja to „Zbójecka Chata”, to ciężko się spodziewać czego innego.

Wracam do Warszawy, a tu co? Premier podobno chciałby podnieść podatki, żeby sfinansować żądania finansowe pielęgniarek – i sugeruje referendum, żeby potem nie było. GfK Polonia przeprowadziło nawet sondaż, z którego wynika, że 44% Polaków jest za! Pewnie dlatego, że podwyżka miałaby „dotyczyć najbogatszych”, więc w sumie co przeciętnemu Polaczkowi szkodzi przywalić kułakowi? Podwyżka, proszę bardzo, byle bym ja płacić nie musiał :).

Ja chciałbym tylko nieśmiało przypomnieć, że jak szliśmy do wyborów półtora roku temu, to PiS obiecywał istotną obniżkę podatku VAT, oraz obniżkę PIT do 18 i 33% (chyba), a PO obniżkę wszystkiego (VAT, PIT) do procent 15-tu. O ile pamiętam, razem zebrali ponad 50%. Więc po co to referendum?

Po drugie, pozwolę sobie zauważyć, że podatki są przerzucalne – i znajdują swoje odbicie w cenach towarów i usług – a to oznacza, że te 44% może się dosyć nieprzyjemnie naciąć.

Read Full Post »

Ostatnio Dziennik zrobił się „zielony”, Wprost na tę okazję wysmażył (marny) artykulik pt. „Globalne ogłupienie„, Papież Benedykt podobno chce montować panele słoneczne na Bazylice Św. Piotra- wiadomo, nadchodzi lato – sezon ogórkowy poniekąd – robi się ciepło, więc temat „globalnego ocieplenia” pozwala zapełniać strony. No, to jak jest problem, to trzeba go „zaadresować”:

Środowisko, Stefan, środowisko!

Obywatelu! Ty też masz wpływ na środowisko!

Read Full Post »

W zasobach pewnego libertariańskiego bloga można znaleźć kilka skanów pisma Lucifer – The Light Bearer (Lucyfer – Niosący Światło). Pismo było wydawane na początku poprzedniego wieku i – o ile zrozumiałem z pobieżnej lektury i opisu na stronie – było ideologiczną trąbą, promującą anarchistyczną wolność, zarówno w sensie politycznym, jak i obyczajowym.

Pismo pewnie ciekawe, chociaż ze względu na brak aktualności raczej nie warto się specjalnie w nie wczytywać; tylko – na litość – co za tytuł…

A wszystkim tym, którzy uważają, że warunkiem sine qua non wolności i dobrobytu jest wyzbycie się przesądu religii katolickiej, polecam twórczość ks. Sirico, np. Religia, Wolność, Przedsiębiorczość.

Read Full Post »

Stary news, ale ja się dopiero dowiedziałem: Brad Pitt i Angelina Jolie nie pobiorą się, dopóki małżeństwa homoseksualne nie zostaną zalegalizowane.

Nuff’ said, jak mawiają.

Read Full Post »

Politycy nie mają oszczędności – zdradził Janusz Maksymiuk, który rzeczywiście nie ma oszczędności, za to ma parę milionów długów.

No kurde. Taki poseł dostaje rocznie od podatników ponad sto tysięcy złotych (na rękę!), nie licząc różnych dodatków, wyrównań, trzynastek i tym podobnych radości – i nie potrafi zaoszczędzić??? Na litość boską, i tacy ludzie nami mają rządzić???

Read Full Post »

Cytuję, za biznes.onet.pl:

Przypadki nadmiernie wysokiego poziomu cen materiałów i usług budowlanych, będące zagrożeniem dla wielu inwestycji infrastrukturalnych prowadzonych z wykorzystaniem środków unijnych, będą analizowane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).

Na temat prac UOKiK wypowiadał się wczoraj Janusz Mikuła, wiceminister rozwoju regionalnego:

Zdaniem wiceministra, wyraźnie już widać, że w niektórych grupach materiałowych podwyżki „nie są niczym uzasadnione”.

„Wiadomo, że skoro energia elektryczna od początku roku zdrożała najwyżej 10 proc., woda ok. 12 proc., paliwa nieco więcej, to i tak nie są to skoki o 100 proc. Natomiast, jeśli obserwujemy, że cegła pełna kosztowała 0,59 zł, a obecnie kosztuje 1,20 zł, to z czego te ceny wynikają?” – powiedział Mikuła.

Pan Janusz ma habilitację z inżynierii materiałowej, jest specjalistą od spawania stali, w związku z czym nie spotkał się prawdopodobnie z egzotyczną dyscypliną o nazwie „ekonomia”. Dyscyplina ta uczy między innymi, że ceny kształtują się w wyniku stosunkowo prostego procesu równoważenia się popytu i podaży. Jeżeli są ludzie, którzy za cegłę są skłonni zapłacić złoty dwadzieścia – i opłaca się to sprzedającemu – to cegła kosztuje złoty dwadzieścia. Proste jak konstrukcja cepa.

Pan Janusz (i chyba nie tylko on) powinien chyba zainwestować trochę czasu w swoją edukację – na początek polecam książkę Ekonomia dla każdego Thomasa Sowella. Książka nie jest droga, jak uzbieram jakieś zaskórniaki, to kupię i mu wyślę. Jakby ktoś chciał się dorzucić, to proszę bardzo ;).

Read Full Post »

Socjalizm cyniczny: mając na uwadze liczbę wypadków samochodowych, spowodowanych przez kierowców rozmawiających przez telefony komórkowe, wprowadzamy zakaz takich rozmów bez używania zestawu „hands-free”. Prawdziwa motywacja: zestawy „hands-free” słabo się sprzedają, zakaz spowoduje wzrost konsumpcji tego typu urządzeń.

Socjalizm ideologiczny: mając na uwadze zdrowie obywateli, oraz liczbę wypadków, spowodowanych przez kierowców palących papierosy w trakcie jazdy, wprowadzamy zakaz palenia w samochodzie. Prawdziwa motywacja: ???

Mam tylko jedno wytłumaczenie, które jest na tyle abstrakcyjne, że w sumie mogło przyjść naszym okupantom do głowy: ponieważ PKB rośnie szybciej, niż się wszyscy spodziewali, i być może będą na koniec roku jakieś dodatkowe pieniądze, to zamiast np. obniżyć podatki, można zrezygnować z części wpływów z akcyzy (co niewątpliwie będzie skutkiem wymuszonego niepalenia), inwestując w pewien sposób w zdrowie narodu. Hmm…

Read Full Post »

Podróż do wnętrza Ziemi

hollow_earth.jpg

Kiedyś ludzie wierzyli, że Ziemia jest płaska, i stoi na czterech betonowych słupach (czy jakoś tak). Potem Kolumb nie trafił do Indii i pogląd się zmienił, chociaż panowie z Karmazynowego Ubezpieczenia Ostatecznego trochę się nacięli, podobnie jak załoga Czarnej Perły. Skoro jednak ziemia jest okrągła, i do tego na niczym nie stoi, to dlaczego nie spada? Ano, nie spada, bo jest pusta w środku, jak bańka mydlana. Do takiego wniosku doszedł kilkaset lat temu niejaki Edmund Halley (ten od komety), chociaż tok rozumowania miał pewnie nieco inny. Ten i ów teorię pustej Ziemi podchwycił, parę osób wpadło na ten pomysł niezależnie- i niektórzy wciąż w to wierzą.

Teoria Pustej Ziemi polega w dużym skrócie na tym, że Ziemia jest pusta w środku (odkrywcze), wewnątrz zawieszone jest jakieś słońce, a na wewnętrznej stronie żyje sobie radośnie rozwinięta cywilizacja wywodząca się – w zależności od wersji – od Dziesięciu Zaginionych Klanów Izraela, Atlantydów lub grenlandzkich wikingów. Ta super-cywilizacja od czasu do czasu wylatuje sobie swoimi latającymi talerzami na „naszą” stronę przez „portale”, które znajdują się na biegunach. Teoria tłumaczy – w dosyć nieortodoksyjny sposób – wiele zagadnień, np. „gdzie się podziała woda z Potopu” (no gdzie, do środka wpłynęła), albo „skąd się biorą zorze polarne” (wewnętrzne słońce świeci przez dziury na biegunach). Historyjka raczej głupawa – i cieszy się zapewne uznaniem głównie w środowiskach, które wierzą jednocześnie w odwiedziny kosmitów, akupunkturę i oligarchię endodynamików, jednak żaden z jej „wyznawców” nie próbował tej teorii sprawdzić (co w gruncie rzeczy nie powinno być specjalnie trudne, bo wystarczy pojechać na którykolwiek biegun). Jak dotąd. Niejaki Brooks Agnew (poniekąd fizyk z doktoratem) planuje wyruszyć w przyszłym roku w kierunku bieguna północnego, płynąc wynajętym rosyjskim lodołamaczem. Agnew kontynuuje wysiłki zmarłego przedwcześnie Steve Curreya, którego śmierć oznaczała koniec planów o wyprawie (można o niej przeczytać na stronie Voyage to Our Hollow Earth). Członkowie załogi, którzy wyłożyli po dwadzieścia tysięcy dołków na głowę, liczą, że ich wyprawa będzie najważniejszą ekspedycją w historii ludzkości.

No cóż, pozostaje życzyć im powodzenia!

A, jak komuś się nudzi: The Smoky God or A Voyage to the Inner World

Read Full Post »

W sieci trwa burza wywołana „zamachem na literaturę” w wykonaniu Romana Giertycha (słynny „indeks”). Nie chcę mi się tego więcej komentować – w moim odczuciu jest to typowe zmaganie się z problemami, których w ogóle być nie powinno; do czasu, kiedy lista lektur będzie ustalana jakąś centralną instrukcją, dopóty będziemy mieli niezadowolonych, bo „dlaczego Gombrowicz jest, a nie ma np. Singera”. Książki i tak czytać trzeba. Niezależnie od tego, co wymyśli sobie ten czy jakikolwiek następny minister.

Korzystając z okazji, wpiszę się w chlubną, „blogową” tradycję, i stworzę własną listę „iluś rzeczy naj…” (podobno dobry chwyt dla SEO). Chyba każdy, kto przeczytał więcej książek, niż ich napisał, ma swoją listę najważniejszych lektur- niekoniecznie takich, do których wraca, ale takich, które najmocniej wryły się w pamięć. Oto moja:

  • „Nowy wspaniały świat” – Aldous Huxley
  • „Atlas Zbuntowany” – Ayn Rand
  • „Bracia Karamazow” – Fiodor Dostojewski
  • „Człowiek z Wysokiego Zamku” – Philip K. Dick
  • „Powrót z gwiazd” – Stanisław Lem

Poza listą, bo to nie literatura piękna – „Ludzkie działanie” Misesa, „Sztuka programowania” Knutha i „Feynmana wykłady z fizyki”. Takie rzeczy też trzeba czytać, nawet jak się jest humanistą!

Read Full Post »

Older Posts »