Feeds:
Wpisy
Komentarze

Archive for the ‘Aktualności’ Category

Wybory do Parlamentu Europejskiego olałem. Jak państwo politycy chcą za moje pieniądze urządzać „święto demokracji” i udawać, że:

  • od mojego głosu cokolwiek zależy,
  • od tego, kto wejdzie do PE, cokolwiek zależy,
  • od tego, ile ludzi pójdzie na wybory, cokolwiek zależy,
  • kandydatom do PE chodzi o cokolwiek innego, niż o super-wysokie pensje (z moich pieniędzy) za nicnierobienie,

to proszę bardzo, bawcie się dalej. Tylko proszę, nie pieprzcie o tym, że „nie dorośliśmy do demokracji”.

Read Full Post »

Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem, przeprosiłem – zapewne, bo moja łacina raczej słabo. Federer w ćwierćfinale Australian Open właśnie rozjechał swojego rywala 6:3 6:0 6:0 w trwającym raptem godzinę dwadzieścia meczu. Nuda straszliwa, bo tak to i ja bym z Federerem umiał przegrać :).

Tymczasem parę dni temu drużyna koszykarska ze szkoły Covenant w Dallas wygrała sto do jaja z drużyną z Dallas Academy. Wszystko było by dobrze, gdyby nie to, że Dallas Academy to szkoła dla dzieci z problemami – typu dysleksja, problemy z koncentracją, ADHD itp. Skutek był taki, że trenera zwycięskiej drużyny zwolniono ze stanowiska, a szkoła oficjalnie przeprosiła za to „pozbawione honoru zwycięstwo”.

No i niby słusznie, bo w sumie to nie wojna, nie ma co dobijać watahy i parę punktów można było przeciwnikom oddać. Ale bez przesady – rywalizacja sportowa to nie miejsce na sentymenty, grać trzeba najlepiej jak się potrafi – a jak przeciwnik nie dostaje, to jest problem przeciwnika. Pewnie, że przegranym może być smutno – ale to znaczy tylko tyle, że trzeba zaciąć zęby i ćwiczyć dalej, bo narzekaniem złotych medali się nie zdobywa.

Zresztą, założę się, że dzieciaki z D.A. narzekać nie miały zamiaru, podobnie jak nie narzekał Del Potro ograny przez Federera.

Read Full Post »

W ramach potwierdzania narodowych stereotypów nasi przyjaciele Niemcy zaserwowali nam smakowity przykład swojego abstrakcyjnego, wyrafinowanego humoru (link), w którym to jadącym na mecz Polska – Niemcy niemieckim kibicom ktoś kradnie samochód w trakcie postoju na „siusiu”. Reakcje oczywiście różne, od „bić Giermańca” do „ale głupi ci Niemcy”. Ja natomiast chciałbym zauważyć, że mecz będzie na stadionie w Klagenfurcie, w Austrii. Rozumiem więc, że to Austriacy ukradli auto, bo niby kto?

Read Full Post »

Takie retoryczne pytanie zadał na swoim blogu Jan Pospieszalski, w podobnym tonie wypowiadała się wczoraj w telewizji pani nie-pamiętam-nazwiska doktor socjolog PAN. Bądź co bądź – argumentują oboje – bez kontrolowanej „podpuchy” korupcję bardzo ciężko jest wykryć, a jeszcze trudniej udowodnić. Walka z korupcją musi więc polegać na podpuszczaniu ludzi – w prawniczym slangu nazywa się to chyba „podżeganiem”. CBA działa więc trochę tak, jak obyczajówka z amerykańskich filmów. Policjanci, zajmujący się zwalczaniem prostytucji podstawiają swoje panienki (policjantki w przebraniu), które zamiast do ciepłego łóżeczka zaprowadzają swoich klientów do aresztu.

Fajnie, tylko czy to rzeczywiście czemuś służy? Pewnie, można argumentować, że politycy zaczną się bać – ale to oznacza tylko, że przed każdym większym „przewałem” będą swoich „kontrahentów” prześwietlać na wylot, co z kolei spowoduje wzrost „cen za usługę”. Kontrolowane prowokacje CBA odsieją co najwyżej tych głupszych/mniej spostrzegawczych. Jak dla mnie – bez sensu.

Wszyscy doskonale wiemy, jak ograniczyć/zlikwidować korupcję. Problem korupcji nie polega na tym, że ludzie są nieuczciwi (chociaż są), tylko na tym, że przepisy prawne stwarzają im możliwości. Tam, gdzie istotną rolę odgrywa arbitralna decyzja urzędnika, pojawiają się okazje. Wystarczy wyeliminować te luki w przepisach – i problem korupcji zniknie sam.

Tylko czy na pewno będzie się to naszym decydentom opłacać?

Read Full Post »

Nie ma co pisać. Wszyscy wiemy, co się stało. Najgorsze, że pamiętam, jak sam umierałem ze strachu, kiedy Ojciec wiózł nas po krętych serpentynach Rue d’Napoleon, bo nie stać nas było na autostradę. Chociaż, z drugiej strony – kierowcy autokarów na trasie Split – Dubrownik (Chorwacja) mają jeszcze weselej: po lewej góry, po prawej sto metrów w dół do morza – co jakoś nie przeszkadza im zasuwać sto dwadzieścia na godzinę. Żeby nie to, że w Splicie stłukłem sobie okulary i nic nie widziałem (Dubrownik wydał mi się przez to dosyć niewyraźny), to chyba bym ze strachu…

Kiedy umarł Jan Paweł II, cały naród złapał się za ręce i połączył w pamięci wielkiego Polaka. Ogłoszona żałoba pozwoliła nam – choćby na chwilę – stać się lepszymi ludźmi, pomyśleć o rzeczach większych i ważniejszych niż codzienna harówka i telewizja. Teraz, po wypadku, prezydent też ogłosił żałobę. Można się oczywiście z tego śmiać, bo w sumie śmierć 27 osób we Francji – choć niewątpliwie smutna i przerażająca – to pojedyncze, mało znaczące zdarzenie w kontekście statystyk wypadków: co tydzień na polskich drogach ginie więcej ludzi niż w nieszczęsnym autokarze. Może jednak – dzięki żałobie – przypomnimy sobie o tym? Może – mając w pamięci statystyki – pojedziemy na wakacje trochę wolniej?

Read Full Post »

Cytuję, za biznes.onet.pl:

Przypadki nadmiernie wysokiego poziomu cen materiałów i usług budowlanych, będące zagrożeniem dla wielu inwestycji infrastrukturalnych prowadzonych z wykorzystaniem środków unijnych, będą analizowane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).

Na temat prac UOKiK wypowiadał się wczoraj Janusz Mikuła, wiceminister rozwoju regionalnego:

Zdaniem wiceministra, wyraźnie już widać, że w niektórych grupach materiałowych podwyżki „nie są niczym uzasadnione”.

„Wiadomo, że skoro energia elektryczna od początku roku zdrożała najwyżej 10 proc., woda ok. 12 proc., paliwa nieco więcej, to i tak nie są to skoki o 100 proc. Natomiast, jeśli obserwujemy, że cegła pełna kosztowała 0,59 zł, a obecnie kosztuje 1,20 zł, to z czego te ceny wynikają?” – powiedział Mikuła.

Pan Janusz ma habilitację z inżynierii materiałowej, jest specjalistą od spawania stali, w związku z czym nie spotkał się prawdopodobnie z egzotyczną dyscypliną o nazwie „ekonomia”. Dyscyplina ta uczy między innymi, że ceny kształtują się w wyniku stosunkowo prostego procesu równoważenia się popytu i podaży. Jeżeli są ludzie, którzy za cegłę są skłonni zapłacić złoty dwadzieścia – i opłaca się to sprzedającemu – to cegła kosztuje złoty dwadzieścia. Proste jak konstrukcja cepa.

Pan Janusz (i chyba nie tylko on) powinien chyba zainwestować trochę czasu w swoją edukację – na początek polecam książkę Ekonomia dla każdego Thomasa Sowella. Książka nie jest droga, jak uzbieram jakieś zaskórniaki, to kupię i mu wyślę. Jakby ktoś chciał się dorzucić, to proszę bardzo ;).

Read Full Post »

Niby mamy XXI wiek, niby postęp i w ogóle, a tu proszę- minister Giertych jednym zgrabnym posunięciem tworzy nam indeks ksiąg zakazanych, obejmujący m.in. dzieła Gombrowicza, Witkacego czy Goethego. Takie przynajmniej wrażenie można odnieść z lektury rewelacji zamieszczonych na gazeta.pl. Fundujemy sobie lukę kulturową – alarmuje serwis ustami dra Tomasza Wroczyńskiego.

Oczywiście, usunięcie tej czy innej pozycji z listy lektur obowiązkowych nie jest jednoznaczne z tworzeniem jakiegokolwiek indeksu, czy zakazywaniem lektury. Pamiętajmy też, że rozporządzenie jeszcze nie weszło w życie (projekt rozporządzenia tutaj) – jest czas na dyskusję, niekoniecznie w wersji histerycznej.

Na temat tego, czy proponowana lista jest słuszna, czy nie, należy z pewnością poważnie się zastanowić, i na pewno nie może być tak, że messieur Giertych sobie coś wymyśli (MEN twierdzi, że listę konsultowano z kilkudziesięcioma polonistami). To, co młodzi ludzie czytają w szkole, w dużej mierze kształtuje ich postawy w dorosłym życiu, ma też istotny wpływ na ich zrozumienie świata. Lista lektur obowiązkowych jest potężną bronią w walce o młode umysły – i to, pod jaki klucz dobiera się te lektury, zaowocuje kilka, kilkanaście lat później. „Takie będą Rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie”. Chcemy, by młodzi ludzie mieli – wzorem Gombrowicza – w d**pie swój kraj, czy chcemy, by potrafili – wzorem pozytywistów – budować bogactwo Polski?

No tak, tylko szkoda, że młodzi ludzie i tak generalnie mają to wszystko w głębokim poważaniu.

Read Full Post »

Jechałem w sobotę samochodem w okolice Tarnowa – około 350 kilometrów. Zajęło to równe pięć godzin – a gdybym to ja prowadził, to zajęłoby pewnie z osiem. Kierowca na szczęście jeździł po buracku, wyprzedzając na trzeciego, wciskając się pomiędzy samochody i z dużą fantazją przekraczając dozwoloną prędkość. Zawsze mnie tacy kierowcy irytowali (ja jeżdżę jak emeryt, chociaż też „nieco” za szybko), ale po tej jeździe trochę zmieniłem zdanie. Chłopak, który jeździ w tzw. „trasy” po prostu musi tak jeździć, bo inaczej spędziłby w samochodzie pół życia…

Tymczasem nasze super-myśliwce F-16 po raz kolejny dały popis niezawodności – w dwóch egzemplarzach siadła awionika, i gdyby nie umiejętności pilotów, to mielibyśmy o dwa F-16 mniej. Jestem pełen podziwu, bo F-16, jak każdy nowoczesny myśliwiec, pracuje na granicy stabilności, i sterowanie nim bez elektronicznego wspomagania wymaga super-umiejętności. Wot, technika. Chyba, że dziennikarze coś przekręcili…

Nie dziwota, że Wojsko Polskie naciska na ekipy rządzące, żeby nie budować nowych dróg – tylko one dają nam jakąś szansę. Zanim białoruskie czołgi dojadą po naszych drogach do Warszawy, część z nich urwie sobie na dziurach zawieszenie, część zabłądzi na objazdach, a spora część stwierdzi „pieprzę, po takich drogach jeździć nie będę” – i wróci do domu (mogą też utknąć w korkach, bo dzięki idiotycznym przepisom o VAT po drogach jeździ coraz więcej czołgów w rodzaju Dodge’a Ram). Reszcie dojazd i tak zajmie dwa tygodnie – a nasze bohaterskie wojsko zdąży w tym czasie spakować manatki i wyjechać do Irlandii.

W tym kontekście Euro 2012 to nieomal zbrodnia wojenna.

Read Full Post »

Zawsze zastanawiałem się, co się dzieje z różnymi grzywnami, karami itp., zasądzanymi przez aparat sprawiedliwości. Płacę np. mandat 100 złotych za picie piwa w parku – gdzie te 100 zł wędruje? Na walkę z alkoholizmem? Na premie dla policjantów? A może po prostu zasila budżetowy worek?

Przeczytałem właśnie, że Telekomunikacja Polska została przez różne instytucje obłożona karami na jakieś 600 milionów złotych. Kar tych jednakowoż nie płaci, bo cośtam (a to KE zakwestionuje, a to sąd przeciągnie sprawę, a to się przedawni). Niesamowite. Jak Kowalski nie zapłaci mandatu 100 złotych, to go Urząd Skarbowy ściga komornikiem…

No dobra, ale nie zapominajmy o jednym: TP ma w Polsce parę milionów abonentów – i jak trzeba zapłacić milion złotych kary, to się podwyższa abonament o pięćdziesiąt groszy i po sprawie. Myślicie, że prezes płaci z własnej kieszeni? Jak to jest, że na przykład Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów robi abonentom TP taką niedźwiedzią przysługę?

Read Full Post »

Obowiązkiem państwa jest zademonstrowanie jasnej solidarności z rodziną i zagwarantowanie kobietom możliwości godzenia pracy zawodowej z możliwością opieki nad dziećmi powiedział Marek Jurek w imieniu swojego klubu „Winda”. Były marszałek proponuje wydłużenie urlopu z 18 do 26 miesięcy – a w przypadku kolejnych dzieci do 39 i 52 tygodni (cały rok). Wg posła Piłki, takie wydłużenie jest jedyną szansą na wzrost bardzo niskiego obecnie w Polsce tempa przyrostu naturalnego.

Proponowane zmiany miałyby kosztować półtora miliarda złotych rocznie. Sapienti sat. Marian Piłka powiedział także, że wg ekonomistów główną barierą dla posiadania dzieci jest kiepska sytuacja materialna rodzin. Czyli, idąc Pana tokiem rozumowania, „jedyną szansą” na więcej dzieci jest zniesienie tej „głównej bariery”, czyli spowodować, żeby ludzie zarabiali więcej – co można zrobić na wiele sposobów, ale na pewno nie poprzez podwyższanie podatków, które będzie konieczne dla sfinansowania urlopowych pomysłów!

A tak w ogóle, to wcale nie jest tak źle.

Read Full Post »

Older Posts »