Wybory do Parlamentu Europejskiego olałem. Jak państwo politycy chcą za moje pieniądze urządzać „święto demokracji” i udawać, że:
- od mojego głosu cokolwiek zależy,
- od tego, kto wejdzie do PE, cokolwiek zależy,
- od tego, ile ludzi pójdzie na wybory, cokolwiek zależy,
- kandydatom do PE chodzi o cokolwiek innego, niż o super-wysokie pensje (z moich pieniędzy) za nicnierobienie,
to proszę bardzo, bawcie się dalej. Tylko proszę, nie pieprzcie o tym, że „nie dorośliśmy do demokracji”.