O blogu
Oto, co napisałem półtora roku temu:
Zapomnieliśmy o Bogu. Splunęliśmy na Tradycję. Sfałszowaliśmy Prawdę. Zniszczyliśmy Piękno. Sami sobie odebraliśmy Wolność. Czy naprawdę o to nam chodziło?
Strona kontrrewolucja.pl powstała, aby dać ujście frustracji i zniechęceniu, w jakie wpędza autora współczesny świat. Powstała, by poprzez demokratyczne i uniwersalne medium, jakim jest Internet, niezadowolenie autora dało się odczuć. Być może uda się przekonać przynajmniej jedną osobę!
By zło zatryumfowało – wystarczy, by dobrzy ludzie pozostali bierni!
Ta witryna to druga odsłona Kontrrewolucji; pierwsza, wyposażona we własną domenę i serwer kontrrewolucja.pl, została zamknięta z różnych przyczyn w październiku 2006, po roku funkcjonowania. W nowej odsłonie – nieco mniej ambicji i patosu, za to trochę bardziej prywatnie i na luzie.
O autorze
Mam na imię Leszek, z wykształcenia jestem automatykiem, z zawodu programistą, prywatnie spełniam się jako mąż i ojciec; moje główne hobby to bicie piany.
W poprzedniej odsłonie pisałem w dwóch osobach, w zależności od tego, w jakim byłem humorze. Pomysł niby dobry, ale i tak nie mój (ściągnąłem z Orsona Scott Carda), więc przy okazji reaktywacji bloga dałem sobie z tym spokój. Oto, co pisałem o wcześniejszych „autorach”:
Locke
Locke jest konserwatystą; wierzy w Boga, Kościół, Tradycję i wartości takie jak Honor, Prawda i Sprawiedliwość. Wierzy także w Człowieka, w jego wolną wolę i odpowiedzialność za swoje czyny. Popiera silne, narodowe Państwo, stojące na straży wolności i bezpieczeństwa swoich obywateli.
W swoich wypowiedziach kieruje się racjonalnym rozumowaniem; stara się, by jego tezy były wyważone i podparte solidnymi argumentami.
Demostenes
Demostenes deklaruje się jako libertarianin. Jego poglądy ukierunkowane są na Wolność- skrępowaną jedynie Wolnością innych ludzi. Jego idealny świat to świat pozbawiony granic, państw i innych sztucznych tworów, sztucznie krępujących ludzką swobodę. Wie jednak, że ideałów nie ma; podchodzi więc do problemów realistycznie, często cynicznie, obnażając ponurą rzeczywistość, w której przyszło nam żyć.
Demostenes nie przebiera w słowach. Czarne nazywa czarnym, a białe białym, bez oglądania się na konwenanse i polityczną poprawność. Nie waha się użyć kpiny czy szyderstwa; jego bronią są emocje.