Wybory do Parlamentu Europejskiego olałem. Jak państwo politycy chcą za moje pieniądze urządzać „święto demokracji” i udawać, że:
- od mojego głosu cokolwiek zależy,
- od tego, kto wejdzie do PE, cokolwiek zależy,
- od tego, ile ludzi pójdzie na wybory, cokolwiek zależy,
- kandydatom do PE chodzi o cokolwiek innego, niż o super-wysokie pensje (z moich pieniędzy) za nicnierobienie,
to proszę bardzo, bawcie się dalej. Tylko proszę, nie pieprzcie o tym, że „nie dorośliśmy do demokracji”.
Demokracja z założenia prowadzi do najgorszych wyborów czynionych przez głupich ludzi. Nie można powiedzieć, że nie dorośliśmy do demokracji. Nie można zarzucić skorumpowanym politykom, populistycznym socjalistom że źle rządzą, bo są oni właśnie idealnymi demokratami, gdyż spełniają założenia systemu i potrafią się w nim odnaleźć.
Nietrudno skonstatować, że skoro w demokracji każdy ma prawo głosu wiele zależy od poziomu głosujących. Obowiązkiem „państwa” jest więc zapewnienie elementarnej edukacji na wysokim poziomie. W epoce informacyjnej ogromną rolę odgrywają media – a konkretnie rzetelność ich przekazu. Tymczasem one w Polsce i chyba nie tylko, są skrajnie stronnicze, zastępując opiniami i komentarzami fakty. Niedouczeni odbiorcy nie potrafią tego rozróżniać, stąd efekty. To nie demokracja jest złą, lecz ludzie muszą wywalczyć stworzenie mechanizmów kontroli nad już wybraną władzą. Podstawą jest prawo i jego egzekwowanie – w Polsce czegoś takiego po prostu nie ma.